![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhHl4HwotguES8qWeoE5qCHRmq9vprYPjSvjES5Cqlrftgz0SbLpLItl5k2E6sBZGG8-MZp6tGa1QtAaGKE54VQCFSmmuTCTsll3QQ__O2LPVTewFZIuDtmlpCgyny9vG4VJMVDKRvyAeT1/s280/S8000571-2.jpg)
Po raz kolejny pieczemy razem w ramach Weekendowej Piekarni. Tym razem to Kasiac z blogu 'Pokrojone doprawione' wybierała przepisy.
Jeden z nich, przepis na rustykalny chleb czosnkowy, pochodzi z książki Maggie Glezer Artisian Baking, a zaprezentowany został na stronie 'Wildyeastblog', wraz ze zdjęciami z poszczególnych etapów powstawania.
Drugi przepis, na pszenny warkocz jabłkowy, pochodzi ze strony the freshloaf.
Chleb czosnkowy będzie kolejnym, który upiekę, kiedy mój zakwas będzie już w pełni sił, żeby udźwignąć wypieki. Tym razem wybrałam warkocz z jabłkiem.
Wykonanie nie jest ani trudne, ani pracochłonne, choć takie może się wydawać. Chlebek pachnie nieziemsko podczas pieczenia, a kromka z samym masłem to sama słodycz w ustach. Bo choć wypiek zawiera tak niewiele cukru (tylko 2 łyżeczki na ponad 500g mąki!) to jabłko o rodzynki doskonale ten brak uzupełniają :)
Z założenia wypiek miał być chlebkiem wytrawnym, ale mój świetnie komponuje się z kubkiem mleka czy kakao :-)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjO1Tp_dS2F54hPDImYAVN3FaWWLw-0oBiyO58MVwEZwTy9ohXiIQs_6ZxKRtyuQrXJ_H9lvZqn_3D-iu5tOGamZVwYdyF9hpXhSqe11prTiB9BA94GBuCWkrDZHnZR6vmDSlpZ_nCOZroP/s280/S8000550-2.jpg)
Gotowe ciasto zaplotłam i nadałam mu formę chałki... wielkiej chałki, bo na całą blachę piekarnika po skosie :o) a zagniotłam ciasto tylko z połowy porcji.
Z braku orzechów, które stały w oryginalnym przepisie, podwoiłam ilość rodzynek i suszonych wiśni. Paczuszka tych ostatnich wpadła mi w ręce podczas wizyty w małym sklepie w małym miasteczku :o) Doskonale nadadzą się do jakiegoś wypieku nasączone alkoholem. Wkrótce zdecyduję do czego ich dodać :)
Podczas wyrastania ciasto rosło w zastraszającym tempie, co widać na dwóch pierwszych zdjęciach :-)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhI3STXeieuAIlv8jCP3FCqfKYxtTr3guuYd3crB8ct-FNLRTSFriJKoFitAnqvesXAbllK1i_Kfx6KlZKv1ozXvosIoqxjnUHuIs-w2BF4SxrzbjqwQ6Ik2pewa5Kx8q7Anww7VU0xejDx/s400/Warkocz_jab%C5%82kowy.jpg)
Kasiuc, dziękuję za wyszukanie tego wspaniałego przepisu :o)
Poniżej podaję przepis z wprowadzonymi przeze mnie zmianami.
Pszenny warkocz jabłkowy (1 duży)
* 15g świeżych drożdży
* 2 łyżeczki cukru
* 125ml zimnego mleka
* 125ml gorącej wody
* 520-550g mąki pszennej
* 1 jabłko średniej wielkości, obrane i pokrojone w kostkę 0,5x0,5 cm
* 1/2 szklanki suszonych owoców (rodzynki, żurawina, wiśnie)
* 3 łyżki maku
* 2 łyżki oleju z pestek winogron
* 1 jajko
* 1 płaska łyżka mielonego cynamonu
* 1 łyżeczka miodu
* 1 płaska łyżeczka soli
Do pieczenia: natłuszczona blacha (można wyłożyć folią aluminiową)
Mleko wymieszać z wodą, odstawić na 10 minut, od czasu do czasu zamieszać.
Drożdże zasypać cukrem w dużej misce, dolać ciepłe mleko z wodą, wsypać 150g mąki. Wszystko dokładnie wymieszać. Odstawić na 20-30 minut.
Dodać pozostałe składniki i zagniatać ciasto (można sobie pomóc mikserem z hakami do ciasta drożdżowego).
Wyłożyć ciasto na blat o zagniatać jeszcze ok. 5 minut, aż będzie miękkie i elastyczne. Gdyby ciasto było zbyt miękkie można dosypać mąki do uzyskania gładkiej, nieklejącej konsystencji.
Włożyć ciasto do lekko naoliwionej miski, przykryć folią i odstawić na ok. 60 minut do podwojenia objętości.
Wyrośnięte ciasto podzielić na 3 równe części, uformować wałki długości ok. 30 cm grubsze w środkowej części. Zapleść warkocz, brzegi dokładnie skleić i zawinąć pod spód.
Ułożyć na przygotowanej blasze, posmarować olejem i odstawić do wyrośnięcia w ciepłe miejsce na ok. 30 minut.
Wyrośnięty warkocz posmarować jajkiem rozmąconym z 3 łyżkami mleka. Piec ok. 45 minut w temperaturze 175 stopni.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFGIKMEOOCibb4RvVMCSsAHsbO5E3hJcsQgXnLN3wRqZpPDKGZejp85JDNO9UPkzteQiz4tAQBgIRo1YREHuSVMXz25TBSwOp5kZ-A1Efjgl21FhQk79a0YvSKB3m7WlZgxFs6q9_EHCpm/s200/weekendowa+piekarnia+baner.jpg)
bardzo ładny. :-)
OdpowiedzUsuńAgatko, wyszła Ci chałka! Świetnie! Piękna:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie!
No teraz jestem zazdrosna :))))
OdpowiedzUsuńTwoj warkocz taki laaaadny i rowny i ksztaltny! Nie ma mocnych musze go upiec jeszcze raz :DD
PS
Ja tez sie pogubilam kiedy, co i z czym przeplatac :)
jak prawdziwa chałka wygląda i takimi czerwonymi oczkami
OdpowiedzUsuńNormalnie piękna wyszła i wzorcowo popleciona :DDDDDD
krokodylu :D dziękuję :)
OdpowiedzUsuńKasiu, i to przypadkiem całkiem słodka... chałka jak się patrzy :)
Polko, w części, której nie widać taki kształtny nie jest. Bo o ile środkiem wyrósł że hoho, to jeden koniec pozostał karłowaty :o) Upiekę jeszcze nieraz, ale z 1/3 porcji :)
Margot, muszę jakoś te wiśnie wykorzystywać :) jutro zalewam je wódką, będą do trufelków :)
Agatko, piękny Ci wyszedł! :))
OdpowiedzUsuńBardzo ładna chałka! Pięknie te wiśnie wyglądają.
OdpowiedzUsuńPiękna chałka :)))
OdpowiedzUsuń