![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjA55wRsu2CiHQoq0x948e1GfsizslPZNqrOxfuhxFBN0MrXjydiKKV07XOvsCNUArfH2RbwRhigptM6K59eJ8D8kOC5UCltQXOUxJlEeMoerBDz2QVgXClZDouZBE-gcbpOpMujZShStcu/s280/S8001925-3.jpg)
Upiekłam chleb. Z Weekendowej Piekarni Nr 35 . Prosty Polski chleb pszenno-żytni.
Pyszny.
Pachnący.
Aromatyczny.
Z chrupiącą skórką.
Z siemieniem lnianym.
Z formy.
Trochę mało urodziwy wyszedł. Piekłam w nocy, chciałam żeby był ładny, ale nie wyszło. Chciałam, żeby był wysoki i puszysty. Więc wyrósł. Przerósł. Opadł.
Ale w smaku nic nie stracił. Tak myślę.
Mogę go jeść z masłem i solą. Tak lubię.
Przy okazji upiekłam bułki, też z siemieniem. Ale o nich później :-)
Chleb upiekłam na drożdżach, bo zakwasu jeszcze nie reaktywowałam. Chyba wolimy pieczywo drożdżowe...
Do chleba wody dodałam nieco więcej, żeby był luźniejszy i dziury żeby były większe. Są. Doskonale chłoną masło.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi0m-dwS-wK5lo5Vsy-g2AJafPlwYekhja5y80BkNLAc9plhx0ybqW_hUcZBDUoKBO0V78asHGc1z6MQwLnoEkeYAgQs-hLS0K2sEYHS03aE35fLWapjI60i6SmLONJw1IVVstTao36NPAF/s280/S8001938-2.jpg)
Polski chleb pszenno-żytni (1 spory bochenek)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgbrmLI3KPYW4xRx3KDHbUGrS1eJawtEIadyNq1mdpPB1h2-mqWyF6GY7wOOmcLNyDcQnFcJfOo8OjjpdG20LApXhfZA7ueYNf3FTq48kpfetPqtUPKpHf1ZN-n38w0UX4fnFwI9GmIVAMa/s320/S8001934-2.jpg)
Zaczyn
* okruszek drożdży świeżych (1-2 g)
* 75g letniej wody
* 75g mąki żytniej typ 720
Drożdże rozczynić w wodzie, wymieszać z mąką, przykryć i odstawić na 10-12 godzin w temp. pokojowej.
Ciasto właściwe
* 10g świeżych drożdży
* 350g wody
* cały zaczyn
* 175g mąki pszennej typ 650
* 175g mąki pszennej typ 2000
* 150g mąki żytniej typ 720
* 10g soli
* 4 łyżki siemienia lnianego
Do pieczenia: forma keksówka 10x30 cm, natłuszczona i wysypana otrębami.
Drożdże rozczynić w wodzie.
W misce wymieszać mąkę z solą i 2 łyżkami siemienia. Wlać drożdże i dodać zaczyn. Wyrobić mikserem lepkie ciasto (ok. 8-10 minut). Przykryć i odstawić do wyrośnięcia na 2-2,5 godziny, w tym czasie zagnieść ciasto 3-krotnie.
Wyrośnięte ciasto przełożyć do przygotowanej formy, przykryć naoliwioną folią spożywczą i odstawić do wyrośnięcia w temp. pokojowej na ok. 1,5 godziny. Posmarować mlekiem, posypać pozostałym siemieniem.
Piekarnik rozgrzać do 230 stopni, na dno wstawić naczynie z wodą. Włożyć chleb, piec ok. 40 minut. Upieczony bochenek postukany od spodu powinien wydawać głuchy odgłos.
jaki piekny, a ja zakwasu nie mam... :/
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
viridianka
,
http://cioccolatogatto.blox.pl/html
Piekłam go na drożdżach...
OdpowiedzUsuńAgatka, upiekłaś nie tylko bardzo m piękny chleb i pyszny-widać ,że jest pyszny :))) ,ale bardzo kreatywna z ciebie osoba bo poradziłaś sobie bez zakwasu :))))
OdpowiedzUsuńJest mi bardzo milo ,ze mimo braku zakwasu udało się tobie upiec ten chleb:)
Alu, póki co w ten sposób będę sobie radzić :D
OdpowiedzUsuńBo chleby na zakwasie nie za bardzo nam podchodzą... może i dobrze się z tym zakwasem stało :D Nie byliśmy sobie pisani widocznie :)
Ja mysle, ze wyszedl bardzo ladnie! I ma takie sliczne dziurki.
OdpowiedzUsuńPyszniutko wygląda! :)) Nam też bardzo smakował, ale piekłam na samym zakwasie:)
OdpowiedzUsuńPozdrówki.
No ale dlaczego nie urodziwy? No przeciez nic mu nie brakuje! :) Świetnie wygląda!
OdpowiedzUsuńAle pieknie podziurkowany! Właśnie tak jak lubie :)
OdpowiedzUsuńJa póki co też jestem bez zakwasowa i chętnie skorzystam z Twojej wersji przepisu :)
Zdolniacha jestes :))) Piekny miazsz jak ja takie lubie!
OdpowiedzUsuń:D
Hej chciałam napisac ze po wielu próbach i wysiłkach wszytsko jest na swoim miejscu. Pozdrawiam futerkowakuchnia.blox.pl
OdpowiedzUsuń