![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgAY5T-EDWncL4yAoX5mbJ5Qlpfj9Pjc1a6N3aNVYHnSDnbpjO2NK5rrNswhlJRKGbKEfsXnuFjinX7QWtshr3mtB7iSPnhnpEIKSSwQb9KXVNS8bBvYWrugh2xNJhRw9MO04TNmeSoPMjw/s280/przecier.jpg)
Przecier z czarnej porzeczki robiłam dokładnie wtedy, kiedy powstawał dżem z czarnych porzeczek i jabłek. Dziś sobie o nim przypomniałam i myślę, że warto go przygotować z ostatnich już w tym roku czarnych porzeczek. Jeszcze gdzieniegdzie można kupić.
Wpisuję również dla pamięci. Na pewno w przyszłym roku też go zrobię.
Jest lekko kwaśny, słodki. Doskonały jako polewa do deserów, dodatek do jogurtów czy lodów.
Podobnie jak mus truskawkowy :)
Przecier z czarnych porzeczek
(ok. 1 litr przecieru)
* 1,5 kg dojrzałych czarnych porzeczek
* 300 g cukru
* sok z 2 cytryn
Porzeczki umyć i przebrać. Zasypać cukrem i odstawić na minimum 4-5 godzin (ja zostawiam na noc w lodówce).
Zlać sok a owoce zagotować i przetrzeć przez gęste sito (na sicie mają zostać suche skórki i pestki).
Przecier połączyć z sokiem, zagotować i dodać sok z cytryny. Wrzącym napełniać czyste słoiki i natychmiast zakręcać. Odstawić na zakrętkach aż wystygną.