wtorek, 15 września 2009
Papryka marynowana.
Chyba nie muszę mówić, że lubię paprykę. Ani tego, że lubię warzywa marynowane. Ani tym bardziej, że przetwory robić też lubię :-)
Paprykę marynowaną robię co roku. Teraz, kiedy jesień zbliża się wielkimi krokami jest najlepsza. Dojrzała, mięsista, słodka i soczysta. Strąki różnokolorowej papryki wypatrują mnie z każdego straganu, widzę je u każdego ulicznego sprzedawcy.
Ja jednak paprykę (jak i inne warzywa czy owoce) kupuję na giełdzie, bez zbędnych pośredników. I w ilościach niemal hurtowych :-)
Może się to wydawać dziwne, bo rodzina moja jest niewielka, dwuosobowa. Ta najbliższa oczywiście :-)
Przygotowywanie przetworów w większych ilościach pozwala mi obdarowywać nimi zarówno rodzinę, tę pozostałą, jak i znajomych. Dla każdego zawsze znajdzie się słoiczek czy kilka przeróżnych specjałów :)
Papryka przygotowana w ten sposób jest jędrna, chrupiąca, lekko słodka i bardzo delikatna.
Polecam :)
Składniki marynaty
* 2,5 l wody
* 400 ml octu
* ok. 60g soli
* ok. 200g cukru
* 2 łyżki ziaren ziela angielskiego
* łyżka ziaren pieprzu czarnego
* 4-5 łyżek ziarenek gorczycy
* ok. 20 liści laurowych
Składniki zalewy gotować pod przykryciem na małym gazie przez pół godziny, odstawić do przestygnięcia.
Składniki
* ok. 4 kg różnokolorowej papryki
* ok. 500g cebuli
* oliwa
Paprykę umyć, usunąć ogonki, nasionka i białe błonki. Pokroić w paski lub w kostkę.
Cebulę obrać i pokroić w krążki lub piórka.
Na dno czystych słoików układać po trochu cebuli, następnie dość ścisło wkładać pokrojoną paprykę. Na górę wlać po łyżce oliwy i włożyć po 1-2 listki laurowe z zalewy.
Słoiki napełniać przestudzoną zalewą wraz z ziarnami i zakręcać.
Pasteryzować ok. 15-20 minut od chwili zagotowania się wody. Wyjąć i zostawić do całkowitego wystygnięcia.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
13 komentarzy:
Zmówiłaś się z moja Mamą i robicie te same przetwory :P
Uwielbiam! I chociaż później umieram to i tak wiem że jak pojadę na Święta to będę jadła :D
Buuuuzia :*
Jakie cudne zdjęcie!
Ja też lubię paprykę marynowaną:)
pozdrawiam!:)
Ja już marynowanie papryki w tym roku mam za sobą. Uwielbiam ją. Piękne zdjecie :)
lubię te Twoje słoiczki pełne kolorów i smaków
Acha! To u Ciebie papryka jak u mnie pomidory. :) Hurtowo i na giełdzie, i do słoików. :)
Cuuudne zdjecie Agatko! Kolejne ;)
Ja niestety hurtowo w tym roku nic :( Tylko sliwek mam zamiar jeszcze troche przetworzyc...
Poleczko, jak bum cyk cyk, z nikim się nie zmawaiałam :)
Zjedz z umiarem a będziesz żyła :-)
Małgoś, papryka owszem, ale i pomidory mnie nie ominą. Chociaż kto wie... bo moje wakacje tuż, tuż... :D
Bea, ja mam nadzieję, że do mojego powrotu z urlopu śliwki się nie skończą :)
Wychodzę z założenia, że jak w tym roku zrobię więcej, to w przyszłym mnie ominie :D Chociaż sama w to nie wierzę :D
yyy będę żyła ale umierająco :P
Mój brzuch płata mi figle i nie lubi niektórych warzyw :(
Buziak:*
w sobotę zrobiłam paprykę marynowaną właśnie wg tego przepisu i wyszła bardzo dobra :) (trzeba zaznaczyć, że to mój debiut przetworowy, więc przy moich dwóch lewych rękach to sukces ;)). tylko chyba zbyt długo pasteryzowałam, bo taka mięciutka wyszła. ale i tak mi smakuje ;)
Robię inaczej. Paprykę sparzam przez co robi się miękka i łatwo wkładać do słoja. Zalewam wrzącą zalewą i zamykam. Nic nie trzeba pasteryzować co przy dużej ilości słoików jest problematyczne.
Twój przepis jest świetny, pierwszy raz robiłam paprykę marynowaną i męzowi bardzo smakuje. A zapewne jak postoi trochę będzie jeszcze lepsza.
Pozdrawiam
Przedwczoraj zrobiłam paprykę z tego przepisu, wczoraj zjadłam pierwszy słoik ... obawiam się, że zimy nie doczeka.
Dziękuję za przepis, takiego szukałam od ubiegłego roku. Mam dwa dobre, sprawdzone przepisy, ale papryka wychodzi bardziej słodka.
Ten przepis jest perfekcyjny. Papryka wychodzi przepyszna.
jakiej mocy ocet używasz?
Prześlij komentarz