środa, 21 lipca 2010

Dżem z malin i czerwonych porzeczek



Zajadamy się ostatnio malinami. Wczoraj po raz kolejny udało mi się kupić całkiem ładne, świeże owoce. Maliny przeżywają u nas renesans, ponieważ przez wiele lat ich nie jadłam. Powód był jeden - każde kupione opakowanie zawierało owoce robaczywe i od spodu zapleśniałe. Skutecznie zniechęcało mnie to do jedzenia tych pysznych owoców. Taki pech :-)
Teraz się to zmieniło i w ostatnich dniach nadrabiam wieloletnie zaległości :-)
Najsmaczniejsze są dziko rosnące owoce - mniejsze, ale o wiele smaczniejsze i bardziej pachnące. Byłyby idealne. Niestety, nie wiem gdzie w moich okolicach ich szukać, więc zadowalam się tymi, które kupuję.
Dużo malin zjadamy na surowo, trochę pijemy w formie koktajli mlecznych, a resztę przerabiam. Na dżemy, a jakże by inaczej :-)
Tym razem postawiłam na dżem z malin i czerwonych porzeczek. Nieskromnie napiszę, że jest rewelacyjny - słodki, lekko kwaśny i bardzo aromatyczny.


Zarówno maliny, jak i porzeczki (tak czarne jak i czerwone) zawierają dużo pektyn, nie wymagają więc przesadnie długiego gotowania. Ja zlewam sok, który w okresie jesienno-zimowym wykorzystujemy do słodzenia herbaty lub jako syrop do deserów. Jest pyszny.
Oczywiście można sok pozostawić z owocami o dodać pektynę w proszku.
Można również owoce w soku gotować tak długo, aż sok odparuje i dżem osiągnie pożądaną konsystencję.
Wybór należy do każdej gospodyni :-)


Napiszę kilka słów o tym jak przygotowuję słoiki do napełnienia dżemami i sokami owocowymi, oraz jak przygotowuję same soki.
Choć może wydawać się to banalne, może ktoś skorzysta.

Z uprzednio zasypanych cukrem owoców (robię to zazwyczaj kilka godzin przed planowanym przygotowywaniem dżemów - najczęściej umyte i przebrane owoce zasypuję cukrem wieczorem, wstawiam do lodówki, a wieczorem biorę się do dalszej pracy) zlewam sok do osobnego garnka. Dodaję ok. 100 g cukru na każdy litr soku (lub więcej jeśli na powstać gęsty syrop - ok. 250 g) i gotuje na małym ogniu przez 15-20 minut.
W czasie kiedy sok się gotuje, myje słoiki i pokrywki i odstawiam, aż ociekną.
I teraz można postąpić na dwa sposoby.

Sposób I
Słoiki i pokrywki wstawiam do zimnego piekarnika, rozgrzewam do temperatury 100 stopni i suszę ok. 10-15 minut.
Gorące słoiki napełniam sokiem, zakręcam i ostawiam na pokrywkach do ostygnięcia.

Sposób II
Pokrywki wycieram do sucha, słoiki nie muszą być suche.
Gorącym sokiem napełniam słoiki i zakręcam. Wstawiam do garnka wyłożonego ściereczką, zalewam bardzo ciepłą wodą, doprowadzam do wrzenia i gotuję 5 minut. Słoiki wyjmuję, dokręcam i odstawiam do ostygnięcia.

Sposób II daje nam pewność, że sok lub dżem przetrwa bez zepsucia bardzo długo.

Zazwyczaj słoiki przygotowuję sposobem I i nigdy nie zdarzyło się, żeby przetwory się zepsuły.
Sposób II wykorzystuję kiedy robię dżemy bardzo gęste lub powidła, które trudno doprowadzić do bardzo wysokiej temperatury bez ryzyka, że przywrą do dna garnka.
Oczywiście II sposób wykorzystuję przy robieniu ogórków czy papryki konserwowej, które to wymagają pasteryzacji.


Ale wracam do dżemu :-)
Jest jednym z najsmaczniejszych jakie zrobiłam i miałam przyjemność degustować (plasuje się na równi z dżemem wiśniowo-jagodowym, na który zapraszam niebawem).


Dżem z malin i czerwonych porzeczek
(5 słoików po ok. 250 g każdy)

* 1 kg malin
* 1 kg czerwonych porzeczek
* ok. 500 g cukru

Porzeczki umyć, przebrać, zasypać połową cukru i
wymieszać. Odstawić na 2-3 godziny, żeby owoce puściły sok.

Maliny (jeśli brudne to można przepłukać) zasypać pozostałym cukrem.
Sok z porzeczek odlać (zagotować i zapasteryzować), owoce gotować na małym ogniu przez 20-30 minut, aż zmiękną. Dodać maliny z sokiem, wymieszać i gotować do uzyskania pożądanej konsystencji (można gotowanie podzielić na 2 dni - wtedy gotować po ok. 30 minut i
zostawić do ostygnięcia).

Gorącym dżemem napełniać słoiki i zakręcać. Ustawić na zakrętkach, aż wystygną.


16 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Jestem pelna podziwu dla Twoich przetworow :) Polaczenie malin i czarnej porzeczki musi byc wysmienite. Szkoda ze jestem zbyt leniwa zeby sie wziac za sloikowanie dobroci ;)

Ivon pisze...

Cud miód !!!!

Arvén pisze...

U mnie maliny w takiej cenie, że chcąc uzyskać jakąś sensowną ilość dżemu musiałabym najpierw zbankrutować...a szkoda mi, jak patrzę na takie kolorowe słoiki!

asieja pisze...

porzeczek w ogrodzie jest już dużo. na maliny wciąż czekam. będzie dżem.

margot pisze...

jaki ma śliczny kolor , jak z bajeczki

Paula pisze...

takiego połączenia jeszcze nie próbowałam. koniecznie to zmienię :)

Majana pisze...

Świetne połączenie! Oba owoce darzę wielkim smakiem, więc z pewnością w duecie smakowują świetnie:)

Pozdrowionka:)

aga pisze...

maliny i porzeczki to musi smakowac pysznie! super sa te twoje dzemiki:)

Jul pisze...

Agatko powiem tyle: czy Ci się to podoba, czy nie, od dziś zostajesz moim przetworowym guru:) Tworzysz takie pyszności, ze nie moze byc inaczej:) Pozdrawiam:*

Anonimowy pisze...

Słodycz malin i kwaskowatość porzeczek... Bez wątpienia świetnie muszą się dopełniać!

Pozdrawiam! :)

Hanna Mi pisze...

Mmmm... Wspaniałe... :-)

ewelajna Korniowska pisze...

Dżemikujesz i dżemikujesz , Agatko. Same cuda - kolory i smaki - kuszą... Czekam na maliny u Mamy...

Agnieszka pisze...

Spadłaś mi z nieba z tym przepisem. Właśnie się zastanawiałam co zrobić z porzeczkami, bo w tym roku mam ich wysyp. :)

Dominika pisze...

Jakbym dorwała taki dżem, to chyba zjadłabym cały słoik od ręki ;)

Anonimowy pisze...

bosko ! we francji zajadam się dżemem malinowym z czerwonymi porzeczkami, jest pyszny, ale oczywiście w polszy - a przynajmniej w szczecinie - nie można go nigdzie dostać... dziękuję za przepis, w przyszłym roku na pewno się do niego zabiorę :)

pozycjonowanie witryn pisze...

super witryn