Wyśmienite słodkie ciasteczka z miodem i bakaliami :)
Pyszne, słodkie ciasteczka w czekoladzie, pełne kandyzowanych owoców. Doskonały smak migdałów i orzechów zapieczonych w karmelu. Wprost rozpływają się w ustach i dosłownie same znikają pozostawione same sobie... :) choć upieczone z podwójnej porcji.
Są obłędnie słodkie, chrupiące i jednocześnie miękkie w miejscach, gdzie trafimy na owoce.
Konieczny jest dodatek gorzkiej czekolady... nie mlecznej, nie deserowej, ale gorzkiej właśnie i to z jak największą ilością kakao. Czekolada przełamie trochę ich słodycz i idealnie uzupełni ten doskonały smak.
Florentynki nie są pracochłonne, wystarczy rozpuścić masło z miodem i cukrem, jeszcze ciepłe wymieszać z mąką, owocami i orzechami i formować. Piecze się je krótko i tylko oczekiwanie na zastygnięcie czekolady powoduje, że pragnienie zjedzenia ich wzrasta i wzrasta... a bez czekolady też smakują obłędnie :o)
Ponieważ ciasto 'rozlewa się' podczas pieczenia, można jeszcze gorące ciasteczka wycinać za pomocą szklanki, aby nadać im okrągły kształt... można też pozostawić takie jak są, z pysznymi chrupiącymi, skarmelizowanymi brzegami.
I od niedzieli mamy dylemat... Florentynki czy Pieguski... jedne i drugie słodkie, pyszne, chrupiące i z czekoladą... :o)
Ciasteczka upiekłam jeszcze podczas Czekoladowego Weekendu, ale dopiero dziś doczekały się na swoją kolej :-)
Florentynki (24 duże ciastka)
* 120g masła
* 2 pełne łyżki miodu
* 60g brązowego cukru
* 120-140g mąki pszennej
* 60g płatków migdałowych, z grubsza rozdrobnionych
* 60g wiśni kandyzowanych, przekrojonych
* 60g kandyzowanych skórek różnych owoców i/lub owoców (np. skórka pomarańczy, ananas czy suszone morele- pokrojone)
* 60g orzechów dowolnych, grubo posiekanych
Dodatkowo 150g jak najbardziej gorzkiej czekolady (ciastka są nieziemsko słodkie)
Masło rozpuścić w rondlu z miodem i cukrem, do gorącego dodać mąkę i owoce. Dokładnie wymieszać (ciasto powinno być gęste, ale miękkie). Formować dłońmi ok. 20gramowe kulki, układać na blasze w 6-7 cm odstępach. Mocno rozpłaszczać.
Piec ok. 10-12 minut w temp. 180 stopni.
Ciastka podczas pieczenia 'rozleją się', więc zaraz po wyjęciu z piekarnika należy wykrawać je szklanką o średnicy ok. 7 cm.*
Zostawić do całkowitego wystudzenia.
Na każde nakładać od spodu łyżeczkę rozpuszczonej czekolady, rozsmarowywać nożem. Kiedy czekolada już prawie zastygnie, widelcem zrobić wzorek.
* Pozostałe brzegi można zjeść :o)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
9 komentarzy:
Są tak sliczne i przeurocze, że szkoda by mi było je jeść. Ale z drugiej strony zerkając do listy składników, weź i nie zjedz... :-)
jakie kolorowe :)
jakie cudowne!
te kolory!
lato,lato!
zrobię na pewno,
mam nawet paczuszkę takich kolorowych pyszności:-)
wyglądają wspaniale :)
Piękne kolorowe są Twoje florentynki! :) Bardzo mi się podobają i chętnie wzięłabym sobie jedną do porannej kawki :)
Jedne z najpiekniejszych ciasteczek jakie widzialam :)
Agatko, robisz przepiękne zdjęcia! Jestem oczarowana wyglądem tej strony :)
Florentynki wyglądają bajecznie i smakowicie.
Serdecznie Cię pozdrawiam
Ola
prezentują się pyszniowo! :)
Ja należę do osób które bardzo lubią wszystko co czekoladowe. Jednak nic nie jest w stanie mi zastąpić mojego ulubionego brownie https://wkuchnizwedlem.wedel.pl/porady/desery-i-przekaski/jak-upiec-idealne-brownie/ gdyż to właśnie dzięki niemu na nowo odkrywam smaki czekolady.
Prześlij komentarz