niedziela, 23 maja 2010

Pieczone placuszki z grochu, ciecierzycy i czerwonej cebuli


Tradycyjnie potrawy i dania, które przygotowuję najczęściej, pojawiają się na blogi najrzadziej. Bo "jeszcze zdążę..." ;-)
Jeśli gotuję coś bardzo rzadko to chcę się podzielić przepisem, więc te mniej popularne w mojej kuchni dania mają większą szansę żeby "zaistnieć" ;-)
A daniem (czy to dobra nazwa?), które ostatnio pojawia się w naszym domu co najmniej raz w tygodniu są te pieczone placuszki z grochu, ciecierzycy i czerwonej cebuli.
Smaczne, zdrowe i szybkie do przygotowania.
Najczęściej zajadam się nimi w towarzystwie sosu czosnkowego na jogurcie, świeżej sałaty i pomidorów. Posypuję rzeżuchą i pożywny posiłek gotowy.
Są smaczne zarówno na gorąco prosto z piekarnika, jak i na zimno, zabrane w pojemniczku do pracy.

Idę namoczyć ziarna :-)



Pieczone placki z grochu, ciecierzycy i czerwonej cebuli
(ok. 32 placki - 5 porcji)

* 150 g suchego grochu
* 150 g suchej ciecierzycy
* 150 g czerwonej cebuli (1 duża)
* 1 czerwona papryka
* 4 ząbki czosnku
* 1 jajko
* 2-3 łyżki jogurtu naturalnego lub kwaśnej śmietany
* 2 łyżki mąki
* pół pęczka natki pietruszki
* sól, pieprz do smaku

Groch i ciecierzycę wypłukać, włożyć do garnka i zalać wodą 1 cm powyżej poziomu ziaren.
Zostawić do namoczenia na 18-20 godzin.
Odsączyć z wody i zmielić w maszynce do mięsa razem z cebulą i papryką.
Dodać posiekany czosnek, jajko, jogurt/śmietanę, mąkę, posiekaną natkę i wyrobić na jednolitą masę. Doprawić do smaku solą i pieprzem.
Piekarnik rozgrzać do 180 stopni.
Na 2 blachy wyłożone papierem do pieczenia nakładać łyżką porcje masy i rozpłaszczać na grubość ok. 8 mm.
Piec ok. 20-25 do zrumienienia.
Ostudzone placuszki można zamrażać.


Sos jogurtowo-czosnkowy

* 200 g jogurtu naturalnego
* 2 ząbki czosnku, drobno posiekane
* sól i pieprz do smaku
* ew. posiekana natka pietruszki (1-2 łyżki)

Wszystkie składniki wymieszać, odstawić do lodówki na ok. 30 minut.
Podawać do placuszków.
Sos może stać w lodówce do 2 dni.

23 komentarze:

Anonimowy pisze...

Z ogromną chęcią wgryzłabym się w taki placuszek!

Coraz bardziej ubolewam, że w sklepach, w których kupuję zazwyczaj, tak wiele produktów jest niedostępnych...

Pozdrawiam!

Paula pisze...

o, pyszne są! ja robiłam z samego grochu i bardzo nam smakowały :)

spencer pisze...

Jakie śliczne.. Na początku myślałem nawet...że to ciasteczka;) Ale takie placuszki, z cieciorką, to by mi posmakowały. Spróbuję..

Anonimowy pisze...

Dopiero dzisiaj trafiłam na Twojego bloga... co za szkoda, że tak późno, ale od dzisiaj będę częstym gościem:)
Ania

Mafilka pisze...

Fantastyczne! Wręcz genialne! i jeszcze można zamrażać! Boskie :)))

reve82 pisze...

ależ mi się spodobał ten przepis..wypróbuję niebawem, a może i jutro, gdyż akurat moczy się ciecierzyca z przeznaczeniem na hummus, ale jak to ja - zawsze namaczam więcej niż mi rzeczywiście potrzeba...zatem i na placuszki powinno wystarczyć:)

Ania Włodarczyk vel Truskawka pisze...

Ja ostatnio tez robiłam ciecierzycowe pyszności, ale jednak były smażone (= kaloryczne). Pomysła na ich pieczenie b. mi sie podoba!

Agata Chmielewska (Kurczak) pisze...

bardzo lubię takie placuszki i z chęcią je wypróbuję :)

Anonimowy pisze...

jakiego grochu trzeba tu użyć ??

asieja pisze...

na gorąco z łyżeczką naturalnego gęstego jogurtu..ach!

kasiaaaa24 pisze...

Agatko ale tu u Ciebie pysznie :) Wspaniale wyglądają te placuszki.

Miłego poniedziałku :)

agata pisze...

Zaytoon, ciecierzyca jest w każdym sklepie ze zdrową żywnością :) I na pewno w sklepach internetowych.

lepszysmak, czuj się u mnie dobrze :)
Pozwól, że dodam Twój blog do mojej listy :)

reve82, też tak zawsze robię :))) Zawsze mam porcję na zupę czy do jakiejś potrawki :)

Aniu, pieczone są nieco bardziej suche, ale ja takie wolę :)

aga-aa, czekam na opinię :)

Anonimowy, dobry będzie groch żółty łuskany każdego producenta, taki jak tutaj: http://www.google.pl/images?um=1&hl=pl&client=firefox-a&rls=org.mozilla%3Apl%3Aofficial&tbs=isch%3A1&sa=1&q=groch+%C5%82uskany&aq=f&aqi=g1&aql=&oq=&gs_rfai=

aklat pisze...

bardzo apetycznie wygladaja :) z takimi kotlecikami zawsze mama problem, bo podczas smazenia nasiakaja tluszczem albo sie rozpadaja, a w takiej wersji pieczonej nie powinny sprawiac klopotów,
tez ide namoczyc ziarna ;-)

agata pisze...

aklat, musisz koniecznie w takim razie spróbować tych pieczonych :)

pozdrawiam
agata

Anonimowy pisze...

czy można je grillować??

agata pisze...

Po upieczeniu w piekarniku można wrzucić na grilla. Na surowo ciasto spłynęłoby pomiędzy szczebelkami rusztu :)

Majana pisze...

Są cudne! Nie jadłam nigdy takich. Pysznie się zapowiadają!

Pozdrawiam:)

Dewi pisze...

Not just beautiful, but also very appealing and delicious!

Waniliowa Chmurka pisze...

Wow!
Agatko,
rzuć mi jednego:)
Ostatnio jestem fanką Twojego bloga;)
Pozdrawiam, Olcik.

Bea pisze...

Ja tez czesto sobie mowie, ze przeciez 'jeszcze zdaze' ;)

Twoje placuszki brzmia (i wygladaja) swietnie! Uwielbiam tego typu przepisy :)

Pozdrawiam Agatko!

Anonimowy pisze...

Czy dam rade je zrobic bez maszynki do mielenia? Np blenderem z nozem siekającym? Mam na nie ogromną ochotę :))pozdrawiam

agata pisze...

Oczywiście, że można zrobić je bez maszynki.
Myślę, że namoczone ziarna można zmiksować blenderem.
Ja często robię je również w malakserze, zabiera to trochę więcej czasu, ale są równie smaczne :)

Hrynika pisze...

Ja zrobiłam wersję z cukinią zamiast grochu( utartą jak na placki) reszta wszystko to samo + odrobina kurkumy), upiekłam w żaroodpornym naczyniu wysmarowanym oliwą z oliwek (cieniutko). Piekłam trochę dłużej, wyszedł super placek na zimno i gorąco, pokrojony w kwadraty z dodatkiem twarożku z rzodkiewką - mniam :-)