sobota, 20 lutego 2010

Czekoladowe biscotti z orzechami włoskimi, suszonymi śliwkami i... czekoladą.


Na czekoladowy weekend.
To mój pierwszy raz z tym przysmakiem. I zakochałam się w nich. Zakochaliśmy. ;-)

Biscotti to dwukrotnie pieczone ciastka z dodatkiem migdałów czy innych orzechów: laskowych, włoskich, pistacjowych. Każdy chrupiący akcent jest pożądany.
Często do biscotti dodaje się suszone i kandyzowane owoce: morele, śliwki, wiśnie oraz aromatyczne przyprawy, jak cynamon czy anyż. Aromat wzbogaca się dodatkiem startych skórek owoców, esencjami i alkoholem.
Zazwyczaj proporcje mąki i cukru wynoszą 2:1. Cukru można oczywiście użyć mniej (kiedy dodajemy czekoladę lub słodkie owoce).
Do pierwszego upieczenia ciasto formuje się na kształt długiego, płaskiego "bochenka", który po upieczeniu kroi się na ukośne plastry, a następnie piecze (a właściwie suszy) w niższej temperaturze.
Kiedy biscotti wystygną, można je pokryć rozpuszczoną czekoladą.

Ciasteczka można bardzo długo przechowywać, w metalowej puszcze lub słoju na ciasteczka.


Czekoladowe biscotti z orzechami włoskimi, suszonymi śliwkami i kawałkami czekolady
ok. 45 ciastek

* 3 jajka
* 140 g (2/3 szklanki) cukru
* 340g (2 szklanki) mąki pszennej
* 1 łyżeczka proszku do pieczenia
* 4 łyżki gorzkiego kakao
* 100g orzechów włoskich, z grubsza posiekanych
* 100g suszonych śliwek, każda pokrojona na 6 części
* 100g gorzkiej czekolady, grubo posiekanej

Jajka ubić z cukrem na jasny krem, dodać mąkę wymieszaną z kakao i proszkiem do pieczenia. Krótko zmiksować, aż składniki się połączą. Masa będzie dość lepka.
Dodać orzechy, śliwki i czekoladę, wymieszać.
Podzielić ciasto na dwie części, z każdej uformować płaski "bochenek" długości 25 cm i szerokości 8-10 cm. Ułożyć w odstępie ok. 10 cm na blasze wyłożonej papierem do pieczenia.
Piec 30 minut w temp. 180 stopni.
Upieczone ciasto przestudzić ok. 15 minut, następnie pokroić ukośnie na plastry grubości 1 cm. Ułożyć na blasze i piec w temp. 160 stopni po 10 minut z każdej strony (będą nie do końca wysuszone, ale wyschną po wystygnięciu).
Upieczone ciastka przełożyć na drucianą kratkę do wystygnięcia.
Przechowywać w puszcze lub słoju.


15 komentarzy:

Ania Włodarczyk vel Truskawka pisze...

Czytam skąłdniki, mam chyba wszystko oprócz śliwek, ale te łątwo czymś zastąpić... Jako ze mam też wielką ochotę na pieczenie, byćmoże się skuszę, bo jutro idę do koleżanki na film i chcę coś przynieść.

Wiem, że to głupie, śmiać ięz literówek, ale czekolada mocno posikana jest fajowa :)))))

Kasia Fiołek pisze...

Nigdy nie słyszałam o takich ciastkach. Wyglądają cudownie. I fajnie, ze nadają się na długie leżakowanie, bo nie wszystkie ciastka tak mają.

agata pisze...

Aniu, śliwki możesz zastąpić rodzynkami, morelami, czymkolwiek.

Posikana... siedzimy i pokładamy się za śmiechu! Aż mi trudno pisać przez łzy! :D
btw. co znaczy "ięz"? :>

Pozdrawiam Cię serdecznie!
agata

Unknown pisze...

Hihi, to Cię Ania złapała :)) Ale już widzę czekolady "posikanej" nie ma:)))

Biscotti są bajeczne! No i z czekoladą:) Muszą smakować wyśmienicie, powiem Ci, że zamierzam takowe w przyszłości zrobić:)

Pozdrawiam!

Gosia pisze...

Ups, "justyna" to byłam ja, Goś ze Sweet art :D Pisałam z konta Siostry :D
Pozdrowienia!

Majana pisze...

Jeszcze nigdy nie robiłam biscotti, kuszą te Twoje i to bardzo:)
Pozdrawam:)

asieja pisze...

czy te biscotti muszą tak zewsząd kusic kusic
w końcu będę musiała się poddac i je upiec :-)

Ania Włodarczyk vel Truskawka pisze...

Jej, to miało być "się" ;)))


Jeszcze małe pytanie: skąd pochodzi przepis? Nie mogłam znaleźć źródła.

Pozdrawiam! :)

agata pisze...

Goś, muszą wyśmienicie smakować i tak właśnie jest. Spróbuj :)

majanko, może już najwyższa pora. Chętnie zobaczę biscotti w Twoim wykonaniu :)

asieja, widocznie już czas. Skora tak zewsząd Cię atakują... :)

Aniu :) przepis nie ma swojego źródła. No chyba, że w mojej głowie :)
Biscotti "chodziły" za mną od baaardzo dawna, ponieważ lubię upiec dużo ciastek i... schować je na później :) I tak przypatrywałam się różnym przepisom, że ułożyłam to co widać. Zasada jest prosta - tak jak napisałam mąka i cukier 2:1(mniej więcej), jajka (na szklankę mąki 1-1,5 jajka) i dodatki (1,5-3 szklanki czyli 150-300g).
To gwarantuje sukces :)
Chociaż upiekłam również biscotti z masłem, też pyszne.

Bea pisze...

Piekne biscotti Agatko! I swietne polaczenie smakowe :) Ja bardzo czesto pieke rozne biscotti na swiateczne prezenty, wiec i te mi sie 'przydadza' :)

Pozdrawiam serdecznie!

Tilianara pisze...

Pochrupałabym ich sobie do kawki :)

margot pisze...

i ja bym pochrupała

Hanna Mi pisze...

Połączenie orzechów, suszonych śliwek i czekolady... świetny pomysł! :-)

Wyszły zachęcająco, aż za bardzo.... :-)

zebza pisze...

nie wiem jak to się stało, że dopiero teraz weszłam na tego bloga! Jest nieziemsko inspirujący i te piękne zdjęcia, na pewno nie jedną rzecz wypróbuję :) Pozdrawiam ciepło!

Małgoś pisze...

O! Czeko - biscotti! Wspaniałe!
Prawdę mówiąc cieszę się, że mogę tylko spoglądać przez szklane okienko. Obawiam się, że gdybym te wszystkie czekoladowe pyszności nagle stanęły w zasięgu mojej ręki... - oj... wolę nie myśleć, co by było... :D