niedziela, 25 stycznia 2009
Grissini... paluchy i precle
W tym tygodniu w ramach 16. już edycji Weekendowej Piekarni, Atina z bloga 'Tak sobie pichcę' zaproponowała do wykonania Grissini.
To rodzaj charakterystycznego włoskiego pieczywa, które ma postać wąskich paluszków. Grissini wykonywane są z ciasta drożdżowego już od XIV wieku.
Pieczywo podawane jest we włoskich domach i trattoriach przed posiłkiem, niejako tytułem wstępu, dla zaostrzenia apetytu. Zazwyczaj spożywane w towarzystwie oliwy czy innych dodatków do maczania.
Grissini przyrządziłam w czterech wersjach: z sezamem, z makiem, z ziołami, a także z aromatyczną prażoną cebulą. Część upiekłam w formie klasycznych paluchów, część w formie precli :)
Paluchy z cebulą pozostają moim zdecydowanym faworytem ;)
I cały czas zastanawiam się, co tak w nich strzela nawet godzinę po upieczeniu... ;)
Niestety po raz kolejny podczas tego wypieku okazało się, że nie lubimy się z drożdżami instant... na szczęście zawsze w lodówce mam świeże drożdże piekarskie, które nigdy mnie nie zawiodły :)
Musiałam również zwiększyć ilość mąki, ponieważ ciasto pomimo długiego wyrabiania nie chciało ze mną współpracować.
Grissini (32szt.)
* 475g mąki pszennej (dodałam jeszcze ok. 80g)
* 1 ½ łyżeczki cukru
* 1 łyżeczka soli
* 1 ¼ łyżeczki drożdży instant (użyłam ok. 12g drożdży świeżych)
* 3 łyżki oliwy z oliwek (dodałam olej z pestek winogron)
* 275g wody
* 2 łyżki ziaren sezamu
* 2 łyżki maku
* 2 łyżki prażonej cebuli
* 2 łyżki ziół (bazylia, oregano, tymianek)
Do pieczenia: blachy wysmarowane oliwą
W misce wymieszać mąkę z cukrem, solą i drożdżami . Wlać oliwę i wodę, wymieszać. Na blacie zagnieść gładkie, miękkie, ale zwarte ciasto.
Przełożyć do miski, przykryć folią i odstawić do wyrośnięcia na ok. 60 minut.
Wyrośnięte ciasto podzielić na 4 równe części, w każdą wgnieść jeden z dodatków i dać ciastu odpocząć ok. 10-15 minut na omączonym blacie.
Następnie każdą z ćwiartek podzielić na 8 części i formować wałeczki o długości ok. 25 cm (ew. zawijać w precle). Układać na przygotowanej blasze, posmarować lekko oliwą i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na ok. 30 minut.
Piec ok. 20-25 minut w temperaturze 200 stopni.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
9 komentarzy:
Ale apetyczne paluszki i precelki :) Śliczne :)
Piękne, apetyczne. Kilka osób je upiekło, wczoraj podziwiałam, a w ncy mi sie śniły. :-))))
Sliczne Ci wyszły! Zarówno paluszki jak i precelki! Super :)
Hihi, dostaję już oczopląsu. ;-)Chyba nie ma bloga bez grissini. :) Ale za to precelki to chyba jedyne. :)
Fajne.Chyba się muszę zmotywowac do zrobienia tych cudeniek:)
tak ,tak wszędzie gryssini
ale precelki jedyne
Nie będę ukrywać ,że bardzo mnie cieszy ,ze tyle osób piekło w ten weekend
I to z jakimi pięknymi skutkami
Dziękuje Agatko
Tili, a jakie proste w wykonaniu, nieprawdaż? ;)
Krokodyl, mnie to one w nocy jeszcze pachniały i strzelały na stole... cały czas zastanawiam się co było tego przyczyną...
majanko, następnym razem bierze się za zaplatanie ;) podobno precelki lepsze w smaku :O
Małgosiu, bo to takie łatwy, przyjemny i bardzo użyteczny wypiek :D a precelki tak dla urozmaicenia :)
Olcia, na co jeszcze czekasz? ;> gnieć ciasto, walcuj paluszki i do pieca!
margot, tym bardziej cieszę się, że je zaplotłam. bo pracy przy nich niewiele więcej, a prezentują się znacznie lepiej ;)
I ja dziękuję i gorąco pozdrawiam :*
Agatko piekne grissini! podoba mi sie wersja preclowa:) Myślę, że następnym razem skuszę się na nią:) Cieszę się, że razem piekłyśmy w miniony weekend:) Pozdrawiam!
Uwielbiamy grissini! Są tanie do zrobienia, idealne do pochrupania zamiast chemicznych chipsów i można zrobić smak na jaki ma się tylko ochotę :)
Prześlij komentarz